Tato znalazłem kilka pieniążków pod kanapą. Prosze daj je mamie i nie idz do tej pracy. Prosze

Tak dziś odwiedził mnie mój starszy syn. Z miejsca wskoczył mi na ręce, wycałował i nagle wypowiedział to magiczne zdanie które do tej pory zaprząta mi głowę. Ma prawie 5 lat więc musi to bardzo przezywać. Ale przecież resetowanie życia nie oznacza odwrócenie się od dzieci. Wręcz przeciwnie pomoże. może w końcu będą mieli normalnego ojca….

Praca !!! w moim słowniku oznacza koleją terapię. Na pierwsza poszedłem pełen wiary i nadziej. Wszyscy we mnie wierzyli nawet ja sam bylem przekonany że wyjdę wyleczony gotowy do normalnego życia. Pierwsze 2 miesiące próbowałem robić wszystko żeby rodzina przyjęła mnie z powrotem. Twierdziłem że to nie dla mnie. Byłem przekonany że szybciej wyleczę się dzięki rodzinie niż gronie terapeutów. Więc publicznie i pełen świadom tego co napisze przepraszając wszystkich którzy pomagali mi przez te kilka miesięcy przyznaje się ze nie podeszłam uczciwie do mojego leczenia. Tak ja AS który nie popełniał żadnych błędów czekał z niecierpliwością na powrót do domu. Wyszedłem….. i nic nie wykorzystałem z tego co się tam nauczyłem.

Resetowanie życia, zaczęcie wszystkiego od początku nie oznacza ucieczkę przed wszystkimi bliskimi. Za kilka dni idę na kolejną terapię. Teraz muszę zrobić coś dla siebie. Nie ściemniać, manipulować oszukiwać tylko naprawdę się zmienić dzięki kolejnej szanie jaka daje mi pobyt w ośrodku. Znaleźć pracę, stanąć samodzielnie na nogi. Wtedy mogę pomyśleć o odbudowie relacji z dziećmi bo z żoną już chyba za późno. Za dużo złego jej w życiu narobiłem. Ja cierpię ale przez swoje decyzje a Ona cierpi nie zasługując na to.

Ale na pewno nie popełnię jeszcze raz tego samego błędu. Powoli, uczciwie i pełnym wiary i powinno się udać. Ale jak mówią że z  narkomani wychodzi się po trupach…..

Dodaj komentarz